Właśnie minął weekend. Podczas tych niespełna dwóch dni [T.I] spędzała wolny czas z Niall'em. Zbliżali się do siebie coraz bardziej szczególnie uczuciowo, pomimo iż na początku dziewczyna miała pewne obawy. Sądziła,że Niall tylko się w niej zauroczył i to nie będzie nic poważnego, a pocałunek na sali podczas wyboru MISS miał być tylko po to,aby mógł rozkochać ją w sobie i rzucić jak zwykłą rękawiczkę. Czas jednak powoli pokazywał jej,że ta hipoteza się jednak nie sprawdza, było wręcz całkiem przeciwnie. Z dnia na dzień chłopak okazywał coraz bardziej [T.I] jak wiele dla niego znaczy, poprzez różne czasem nawet drobiazgowe, niepotrzebne czynności. Wzbudzał powszechną zazdrość wśród rówieśników ze szkoły, którym podobała się [T.I], lecz nic sobie z tego nie robił. Pod koniec ostatniej czwartkowej lekcji jaką była informatyka, [T.I] musiała zostać na przerwie, aby porozmawiać z nauczycielem. Chodziło, bowiem o jej oceny, bardzo się opuściła, ale to przez to,że nie jest to jej ulubiony przedmiot i jak sądzi, na pewno nie będzie w żadnym stopniu wykorzystywać zastosowań z tej dziedziny w codziennym życiu. Co innego można powiedzieć o zajęciach muzycznych czy plastycznych gdzie dziewczyna wykazuje się poprzez swój cudowny głos i talent plastyczny. Jej prace wygrywają w wielu konkursach, w swoim domu dziewczyna ma własną pracownię na poddaszu, gdzie można podziwiać jej przeróżne dzieła artystyczne związane z malarstwem.
[T.I] zeszła do szatni trochę później niż reszta jej klasy, zadzwonił dzwonek co oznaczało,że zaczyna się kolejna godzina lekcyjna. Wchodząc do szatni dziewczyna ujrzała grupkę siedzących na ławce chłopaków z tej "wyższej" ligi. Nie przejęła się nimi za bardzo i zaczęła ubierać się do wyjścia ze szkoły kładąc tuż obok siebie swój plecak z książkami. Kiedy już miała wychodzić jeden z nich za torował dziewczynie drogę, próbowała go odepchnąć, lecz ten przytrzymał jej ręce i powiedział,że chce tylko porozmawiać. [T.I] nie była pewna czy chodzi mu tylko o rozmowę, trochę się go bała ale nie na tyle aby nie wypróbować swoich chwytów i mocnego kopnięcia w krocze. Spieszyło jej się trochę do domu, a że gość był natrętny to się doigrał , jego koledzy stali w osłupieniu w potem wybuchli gromkim śmiechem widząc minę swojego kumpla. [T.I] szybko wybiegła ze szkoły, rozglądając się za Niall'em, który miał na nią zaczekać. Niestety nigdzie go nie widziała, zapewne incydent w szatni opóźnił ją jeszcze bardziej i chłopakowi nie chciało się dłużej na nią czekać. Poszła więc w kierunku swojego domu z lekko opuszczoną głową w dół, szła tak dopóki na kogoś nie wpadła. Był to Nial, tak samo jak ona szedł ze spuszczoną głową tuż przed nią, przez to że przyspieszyła kroku wpadła na niego.
T.I - Przepraszam, zamyśliłam się... - powiedziała, chłopak odwrócił się gwałtownie jak oparzony i uśmiechnął się do [T.I] poznając ją po jej głosie. Dziewczyna także się uśmiechnęła i lekko zarumieniła. Potem szli wspólnie, rozmawiając. [T.I] przeprosiła Niall'a za spóźnienie, tłumacząc się natrętem z szatni. Chłopak od razu wypytywał o szczegóły całej ten sytuacji, ona opowiedziała mu ją dokładnie uspokajając go,że dała sobie świetnie z nimi rade i wcale nie musi z nimi rozmawiać. Mogłoby jeszcze dojść do bójki a tego nie chciała. Niall odprowadził [T.I] do domu, a ona zaprosiła go do siebie proponując wspólny obiad. Blondyn niewiele myśląc zgodził się na tą jakże kuszącą propozycję, jego "miłość" do jedzenia zawsze górowała nad nim, lecz w niektórych sytuacjach umiał zapanować nad tą zapalczywością jak na przykład w szkolnej stołówce. Weszli do dużego mieszkania, gdzie w szerokim holu powiesili na wieszakach swoje kurtki, pod wieszakiem znajdowała się prostokątna, czarna wycieraczka w białe kropki, na której to postawili swoje buty. Plecaki zaś zanieśli na piętro do pokoju [T.I] i zeszli na dół do kuchni, aby dziewczyna mogła upiec serową zapiekankę.
Z szafki wyjęła duży garnek, wlała do niego odpowiednią ilość wody i włączyła ją, czekając aż zacznie wrzeć. Starła kawałki różnego sera żółtego i wymieszała je ze sobą. Postępowała dalej zgodnie ze sprawdzonym już kiedyś przez nią przepisem. Kiedy posolona już woda w garnku zaczęła bulgotać, wrzuciła do niej pół paczki makaronu, pilnując by nie był za bardzo miękki. Niall dokładnie przyglądał się [T.I], aby w końcu zaoferować jej pomocną dłoń, kiedy nie mogła poradzić sobie z odcedzeniem makaronu i oparzyła swoje dwa palce. Chłopak od razu kazał dziewczynie włożyć rękę pod zimną wodę, przybliżył się do niej i złapał ją za lewą rękę oglądając dokładnie jej poparzone palce. Był bardzo delikatny, nie chciał sprawić jej swoim dotykiem bólu. Sam dokończył obiad wykonując polecenia dziewczyny. Za 15 minut należało wyjąć danie z piekarnika, więc [T.I] zaczęła nakrywać stół. Wyjęła z niewielkiej szuflady biały obrus i położyła go na stole, później nakryła stół talerzami i sztućcami. Niall tymczasem wyjął już zapiekankę i nałożył [T.I] i sobie po jednej porcji. Resztę zostawili sobie na ewentualne dokładki. Dziewczyna wstała jeszcze na chwilę od stołu przynosząc dwie przezroczyste szklanki w fioletowo-zielone kółka "pnące" się do góry i nalała do nich soku. Delektowali się przepysznym obiadem co chwila spoglądając na siebie. Po skończonym posiłku oboje włożyli brudne talerze do zmywarki i poszli do pokoju dziewczyny, gdzie zamierzali odrobić prace domowe. Nie obyło się bez żartów i śmiechów, widać jest między nimi chemię, wspaniale się dogadują. [T.I] z dnia na dzień zakochuje się w Niall'u coraz bardziej tak samo jak on w niej. Te rumieńce na obu twarzach wywołane przez speszenie, gdy przez przypadek dotkną siebie, lub przez zbyt długie zawieszenie wzroku na sobie. Dochodził wieczór, czas szybko mija gdy ma się dobre towarzystwo. Dziewczyna odprowadziła chłopaka do drzwi swojego mieszkania i już chciała pocałować go w policzek na pożegnanie kiedy ten przekręcił głowę i [T.I] złożyła delikatny pocałunek na wargach blondyna. Ten lekko zaskoczony oddał pocałunek, aby po chwili się rozluźnić się i przyciągnąć dziewczynę bliżej siebie, aby go pogłębić. Po zakończonym pocałunku chłopak uśmiechnął się do [T.I], a na jej policzkach wystąpił słodki rumieniec, który dodawał jej uroku.
Ni - Miałem ja to zrobić, ale wyszło jak wyszło... [T.I]..-zaczął niepewnie - czy zostaniesz moją.. dziewczyną- spytał. - ja wiem,że dopiero od niedawna ze sobą rozmawiamy i jeszcze wszystkiego o sobie nie wiemy ale chociaż spróbujmy... - mówił z nadzieją w głosie patrząc się w jej zielone tęczówki.
T.I - To było nie zamierzone - spuściła wzrok - Tak zostanę Twoją dziewczyną. - chłopak podniósł podbródek [T.I] i znów złączył ich usta w pocałunku, wtulił się w nią na pożegnanie.
Ni - Chce już na zawsze być przy Tobie. Kocham Cię. - posłał jej buziaka w powietrzu.
T.I - Ja Ciebie też kocham. - odpowiedziała z uśmiechem na ustach. Od tej pory są już nierozłączni.
Na waszą prośbę dodałam 2 część tego imagina choć nie planowałam jej wcale. Sądzę,że spodoba się wam i zaczniecie porządnie komentować : P Nie oczekuje od was cudów, wianków ale na prawdę komentarze liczą się dla nas, dzięki nim szybciej będziemy dodawać nowe imaginy...
+12 komentarzy i Marta doda nową historię, postarajcie się ;**
~Oliwia~
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń