poniedziałek, 24 czerwca 2013

52. Zayn ♥ cz.2


Był szybszy, przytrzymał je i wślizgnął się do środka. Myśli w mojej głowie zaczęły się kotłować, nienawiść połączona z miłością, chęć uderzenia go, łzy już dawno rozmazały mój makijaż, który teraz zdobił moje oba policzki. Uniosłam delikatnie głowę do góry spoglądając na niego, następnie skierowałam się w głąb mieszkania, on podążył za mną. W pewnej chwili złapał mnie za nadgarstek i gwałtownie odwrócił w swoją stronę tak,że staliśmy dość blisko siebie, patrzał mi głęboko w oczy. Dostrzegłam,że jego zrobiły się wyraźnie szkliste, jakby miał się zaraz rozpłakać, z trudem powstrzymywał łzy. Opuszkami palców otarł moje łzy i pogładził policzki aby po chwili złożyć na moich ustach delikatny aczkolwiek czuły pocałunek. Zaskoczyła mnie jego nagła reakcja, lecz oddałam się tej chwili i pogłębiłam pocałunek. Zayn objął mnie w talii i kciukami delikatnie smyrał po biodrach,czułam przyjemne mrowienie przechodzące przez całe moje ciało. Kiedy oderwaliśmy się od siebie chłopak przytulił mnie i ułożył swoją głowę w zagłębieniu mojej szyi.
Z- Przepraszam...- poczułam jak jego słone łzy skapują na moją szyję - tak bardzo Cię przepraszam. Przez ten rok czasu zrozumiałem,że to Ty byłaś i nadal jesteś całym moim światem. Kocham Cię [Twoje.Imię]... Popełniłem ogromny błąd i zraniłem Ciebie.  Zerwałem z Tobą, bo wiedziałem z czym wiązać się będzie udział w tym programie.. Nie dzwoniłem bo bałem się,że nie chcesz mnie już znać.Sądziłem,że nie mielibyśmy dla siebie czasu, lecz teraz wiem jaki byłem głupi zostawiając Ciebie, [T.I]...  Jeśli chodzi o związek z Perrie był on czystym chwytem marketingowym dla wypromowania zespołu...- Po krótkim milczeniu dodał ze skruchą -Chciałbym,abyś wybaczyła mi to wszystko... i abyś dała drugą szansę. Choć wiem,że nie łatwo będzie Ci o tym zapomnieć, lecz proszę spróbujmy jeszcze raz.- podniósł głowę do góry, spojrzał na mnie,a ja otarłam jego łzy i przytuliłam się do niego.Poczułam jego przyspieszone bicie serca, ciepło,którego tak bardzo mi brakowało i moje ulubione perfumy.Serce mówiło mi,żebym mu wybaczyła,puściła w niepamięć tą całą zaistniałą sytuację, natomiast mój rozsądek był całkowicie przeciw. Jednak w tamtej chwili wiedziałam, że jeśli wybiorę tą drugą opcję mogę później jeszcze bardziej żałować. Zraniłabym tym samym siebie jak i jego. Zapewne zdaje sobie sprawę z tego jak cierpiałam, sądzę też, że nie przychodziłby tutaj po tak długim czasie tylko po to aby przeprosić, powiedzieć jak bardzo żałuje i znów odejść i zostawić mnie samą, przecież powiedział że mnie kocha, pocałunek był jednym z dowodów tej miłości,którą mnie darzy nadal. Odsunęłam się od niego na niewielką odległość,aby móc spojrzeć w jego prześliczne, hipnotyzujące mnie za każdym razem oczy. 
T.I- Wiesz,że ciężko jest mi się teraz pozbierać. Przyszedłeś tutaj po tak długim czasie i wykazałeś się odwagą, pokazałeś mi,że Ci zależy na mnie i na prawdę mnie kochasz. Ja Ciebie też kocham Zayn - pogładziłam go po policzku - Jestem pomiędzy młotem a kowadłem. Byłeś chłopakiem Perrie jak twierdzisz tylko dla jej korzyści, nie mam 100% pewności,że to się nie powtórzy. Zawiodłeś mnie już rok temu, ale wybaczam Ci Zayn za bardzo Cię kocham. Dam Ci drugą szansę, lecz będziesz musiał się cholernie napracować, abym mogła Ci od nowa dostatecznie zaufać.- mówiąc ostatnie zdanie wyrwałam się z objęć chłopaka i podążyłam do kuchni. Zayn stał w tym samym miejscu nie spuszczając ze mnie wzroku. Ja tymczasem usiadłam przy stole podpierając głową rękami, myśląc nad tą całą sytuacją. Chłopak podszedł do mnie przytulając mnie i całując w czubek głowy. Z jego kurtki dobiegł dźwięk telefonu komórkowego, od razu odrzucił połączenie nie orientując się kto to był. Potrzebowałam jego bliskości, dlatego zgodziłam się abyśmy spróbowali jeszcze raz. Zbliżyłam się do Zayn'a i złożyłam na jego malinowych ustach pocałunek,który od razu przerodził się w coś bardziej namiętnego wręcz ognistego. Nasze języki toczyły ze sobą zawziętą walkę, gdyby teraz nas ktoś obserwował i znał naszą historię śmiało mógłby powiedzieć,że pomimo wzlotu i upadku nadal się kochamy i jesteśmy dla siebie stworzeni, ponieważ umiemy naprawić to co zepsuliśmy. Miłość zwycięży wszystko nawet najgorsze i tak jest w naszym przypadku... ♥

I mamy ostatnią część, sądzę,że trochę nie wyszła mi końcówka... : /  Komentujcie, Marta ma już w zanadrzu kolejnego imagina. Dacie rade +8 komentarzy ? Możecie również polecać nasz blog ;)
~Oliwia~

3 komentarze: