~muzyka~
Szłam w stronę naszego Jeziora,gdzie zawsze wspólnie spędzaliśmy nasze powolne popołudnia. Przeze mnie już tego razem nie robimy,wyjechałeś tym samym pozwoliłam Ci odejść. Realizujesz teraz swoje marzenia,od dziecka chciałeś być piosenkarzem i udało Ci się. Ale wiesz mógłbyś czasem zadzwonić i poświęcić mi te cholerne 5minut !.. Nawet nie wiesz jak bardzo mi Ciebie brakuje,chciałabym żebyś tutaj był,usłyszałabym znów Twój głos i jakże melodyjny śmiech,przytuliłabym Cię i upajała zapachem Twoich perfum jak dawniej. Przychodzę tu,aby przypomnieć sobie nasze wspólnie spędzone chwile,to fakt,lecz gdy zawsze tu jestem choć raz chciałabym żebyś tu się pojawił i czekał tu właśnie na mnie...
Dziewczyna usiadła na drewnianej ławeczce,skąd miała widok na wspaniałe Jezioro, w jego tafli odbijał się cudownie lśniący księżyc, słońce już dawno znikło za chmurami. Dziś przyszła później niż zwykle. Opuszkami palców dotykała wyrzeźbionych na oparciu ławki ICH inicjałów. Ujrzała chłopaka,który ciągle wparuje się w nią jak w obrazek, wystraszyła się. Po chwili namysłu wstała z ławki i podążyła do swojego domu - była zmęczona po pracy, tym bardziej nie chciała mieć doczynienia, z domniemanym chłopakiem,kojarzyła go skądś, lecz nie miała dziś zamiaru z nikim więcej się komunikować - nie miała daleko, mieszkała zaledwie 2 uliczki stąd - szła zamyślona...
Dotarła do domu, położyła torbę na ziemi i od razu skierowała się do kuchni, aby napić się ciepłej herbaty i zjeść kanapkę, na półpiętrze w dużej łazience przygotowywala już sobie dośc "romantyczną" kąpiel w wannie, płatki róż dookoła niej oraz w środku, wolna muzyka płynąca z radia, kojąca dla uszu...[T.I] jest skromną osobą, lubi romantyzm - uważa,że dodaje to uroku chłopakom... szczególnie Liam'owi - po skończonym posiłku poszła się odprężyć w wannie. Po 2h udałaś ię do pokoju, wcześniej jednak podsuszając trochę włosy i ukladając dość niesforną grzywkę, aby rano nie sterczała na wszystkie strony wraz z włosami, zasnęła wciąż rozmyślając o Nim...
Następnego dnia wstała w dość dobrym humorze, przespacerowała się do sklepu zrobił małe poranne zakupy, gdy wracała zamyślona ktoś potrącił ją przez przypadek i cała jej reklamowka rozerwała się na pół. Chłopak widząc co narobił, wyciągnął z kieszeni dużą foliową reklamówkę, i zaczął pakować do środka porozrzucane zakupy, podał [T.I] reklamówkę.
Chł.- Przepraszam, [T.I] to było niechcący, zamyśliłem się...- powiedział po czym odszedł, tak po prostu... Usłyszawszy swoje imię, oszołomiona tym dziewczyna, nie zdażyła wydusić z siebie żadnego słowa aby zatrzymać chłopaka, to wszystko stało się zbyt szybko, zdążył już dawno zniknąć za rogiem uliczki. Wróciła smutna do domu, poznała że to Liam, żałowała że się do niego nie odezwała ani słowem, w końcu mogliby porozmawiać razem, jest jej przyjacielem, a może już BYŁYM przyjacielem (?), ona nadal go kocha... Wypakowała zakupy, zjadła szybko wczorajszy jeszcze obiad, który został w lodówce, wcześniej podgrzewając go w mikrofalówce. Tymczasem dochodziło popołudnie, [T.I] postanowiła więc wyjść i przejść się do parku a potem udać się prosto nad Jezioro. Założyła słuchawki na uszy i wsłuchiwała się uważnie w słowa piosenki, mijała w parku ludzi zakochanych, starców, bawiących się razem małych dzieci przy fontannie... Dochodziła już do Jeziora, już z tak dużej odległości można było zauważyć o dziwo sporo ludzi, co było dość dziwnym zjawiskiem, bo zawsze jest tu ich niewielu i ona jedna, to nie powstrzymało jej aby tam iść. Przedarła się przez tłum i podeszła do ławki, na której siedziała dzień wcześnie, siedział tam Liam we własnej osobie... trzymał w ręku wielki bukiet czerwonych i białych róż oraz małe pudełeczko. Niepewnie podeszła do ławki i usiadła obok chłopaka, on zlustrował ją wzrokiem uśmiechnął się do niej i wstał, po czym podał jej upominki i powiedział:
Li- Witaj [T.I], przepraszam Ciebie... że nie dzwoniłem, urwałem jakiekolwiek kontakty z Tobą, opuściłem Cię i czuje się na prawdę głupio...-chłopak popatrzał się na [T.I]smutnymi oczami, swoją postawą i mową ciała wyrażał skruchę. Dziewczyna przytuliła go.. tego jej bardzo brakowało, odwzajemnił uścisk, wtulając się w jej szyje i składając na niej czuły pocałunek. Przeszyl ją lekki, przyjemny dreszcz.Odsunęła się od Liam'a kawałek i zatopiła swoje oczy w jego oczach. Chłopak schylił się nieco i złożył na malinowych ustach dziewczyny słodki pocałunek, który [T.I] oddała, pocałunek ten był pełen czułości i miłości,która kumulowała się w nich przez te 3 lata.
Li-To co Ci teraz powiem chciałem Ci powiedzieć już te 3 lata temu, gdy tutaj siedzieliśmy i gdy oznajmiłem Ci,że muszę wyjechać - złapał [T.I] za ręke i kontynuował - wyryliśmy na tej ławce nasze inicjały na znak, abyśmy nie zapomnieli o sobie. Ja zapomniałem...- niewielka łza pojawiła się w jego oku,aby za chwilę wylać się na jego zarumieniony policzek. - ten program, mój wyjazd, późniejsze rozwinięcie się zespołu - te wszystkie rzeczy sprawiły,że zapomniałem o rodzinie, przyjaciołach o najlbiższych a przede wszystkim o Tobie - ręką gładził jej policzek.- Kocham Cię, [T.I] ! Zawsze Cię kochałem, i zawsze będę Cię kochać, proszę zostań moją dziewczyną i wyjedź ze mną do Londynu...Zamieszkajmy razem.
T.I- Prawdę, mówiąc jestem zaskoczona Twoim nagłym pojawieniem się w tym miejscu, w ogóle tutaj. Ale przyznam,że cholernie mi Ciebie brakowało, też Cię kocham Liam.Cieszę się,że przyznałeś się do zranienia mnie, do błędu... , ale nie wiem czy jestem gotowa zostać Twoją dziewczyną i ponownie Ci zaufać oraz wyjechać z Tobą...
Li- Co Ci mówi serce. - Wskazał palcem na jej serce i spojrzał jej w oczy.
T.I-Serce... mówi, mi abym pojechała razem z Tobą i została Twoją dziewczyną, bo Ciebie kocham, lecz rozum każe mi zostać.- spojrzała niepewnie na chłopaka.
Li- Decyzja należy do Ciebie, ale chciałbym być z Tobą, codziennie rano budzić się przy tobie, całować Cię każdego dnia, o każdej porze... Pocieszać Ciebie...
T.I- Liam, to nie jest łatwe, lecz postaram Ci zaufać i zgadzam się na wcześniejsze Twoje propozcje- kończąc to zdanie [T.I] wspięła się na palcach i ponownie zatopiła swe malinowe usta w jego. Liam objął ją w tali i obkręcił wokół własnej osi dalej tonąc w namiętnym pocałunku. Ludzie zgromadzeni się nad Jeziorem zaczęli bić im brawo. Niektórzy z nich zaczęli rzucać w parę zakochanych kolorowymi konfetti...
Następnego dnia wstała w dość dobrym humorze, przespacerowała się do sklepu zrobił małe poranne zakupy, gdy wracała zamyślona ktoś potrącił ją przez przypadek i cała jej reklamowka rozerwała się na pół. Chłopak widząc co narobił, wyciągnął z kieszeni dużą foliową reklamówkę, i zaczął pakować do środka porozrzucane zakupy, podał [T.I] reklamówkę.
Chł.- Przepraszam, [T.I] to było niechcący, zamyśliłem się...- powiedział po czym odszedł, tak po prostu... Usłyszawszy swoje imię, oszołomiona tym dziewczyna, nie zdażyła wydusić z siebie żadnego słowa aby zatrzymać chłopaka, to wszystko stało się zbyt szybko, zdążył już dawno zniknąć za rogiem uliczki. Wróciła smutna do domu, poznała że to Liam, żałowała że się do niego nie odezwała ani słowem, w końcu mogliby porozmawiać razem, jest jej przyjacielem, a może już BYŁYM przyjacielem (?), ona nadal go kocha... Wypakowała zakupy, zjadła szybko wczorajszy jeszcze obiad, który został w lodówce, wcześniej podgrzewając go w mikrofalówce. Tymczasem dochodziło popołudnie, [T.I] postanowiła więc wyjść i przejść się do parku a potem udać się prosto nad Jezioro. Założyła słuchawki na uszy i wsłuchiwała się uważnie w słowa piosenki, mijała w parku ludzi zakochanych, starców, bawiących się razem małych dzieci przy fontannie... Dochodziła już do Jeziora, już z tak dużej odległości można było zauważyć o dziwo sporo ludzi, co było dość dziwnym zjawiskiem, bo zawsze jest tu ich niewielu i ona jedna, to nie powstrzymało jej aby tam iść. Przedarła się przez tłum i podeszła do ławki, na której siedziała dzień wcześnie, siedział tam Liam we własnej osobie... trzymał w ręku wielki bukiet czerwonych i białych róż oraz małe pudełeczko. Niepewnie podeszła do ławki i usiadła obok chłopaka, on zlustrował ją wzrokiem uśmiechnął się do niej i wstał, po czym podał jej upominki i powiedział:
Li- Witaj [T.I], przepraszam Ciebie... że nie dzwoniłem, urwałem jakiekolwiek kontakty z Tobą, opuściłem Cię i czuje się na prawdę głupio...-chłopak popatrzał się na [T.I]smutnymi oczami, swoją postawą i mową ciała wyrażał skruchę. Dziewczyna przytuliła go.. tego jej bardzo brakowało, odwzajemnił uścisk, wtulając się w jej szyje i składając na niej czuły pocałunek. Przeszyl ją lekki, przyjemny dreszcz.Odsunęła się od Liam'a kawałek i zatopiła swoje oczy w jego oczach. Chłopak schylił się nieco i złożył na malinowych ustach dziewczyny słodki pocałunek, który [T.I] oddała, pocałunek ten był pełen czułości i miłości,która kumulowała się w nich przez te 3 lata.
Li-To co Ci teraz powiem chciałem Ci powiedzieć już te 3 lata temu, gdy tutaj siedzieliśmy i gdy oznajmiłem Ci,że muszę wyjechać - złapał [T.I] za ręke i kontynuował - wyryliśmy na tej ławce nasze inicjały na znak, abyśmy nie zapomnieli o sobie. Ja zapomniałem...- niewielka łza pojawiła się w jego oku,aby za chwilę wylać się na jego zarumieniony policzek. - ten program, mój wyjazd, późniejsze rozwinięcie się zespołu - te wszystkie rzeczy sprawiły,że zapomniałem o rodzinie, przyjaciołach o najlbiższych a przede wszystkim o Tobie - ręką gładził jej policzek.- Kocham Cię, [T.I] ! Zawsze Cię kochałem, i zawsze będę Cię kochać, proszę zostań moją dziewczyną i wyjedź ze mną do Londynu...Zamieszkajmy razem.
T.I- Prawdę, mówiąc jestem zaskoczona Twoim nagłym pojawieniem się w tym miejscu, w ogóle tutaj. Ale przyznam,że cholernie mi Ciebie brakowało, też Cię kocham Liam.Cieszę się,że przyznałeś się do zranienia mnie, do błędu... , ale nie wiem czy jestem gotowa zostać Twoją dziewczyną i ponownie Ci zaufać oraz wyjechać z Tobą...
Li- Co Ci mówi serce. - Wskazał palcem na jej serce i spojrzał jej w oczy.
T.I-Serce... mówi, mi abym pojechała razem z Tobą i została Twoją dziewczyną, bo Ciebie kocham, lecz rozum każe mi zostać.- spojrzała niepewnie na chłopaka.
Li- Decyzja należy do Ciebie, ale chciałbym być z Tobą, codziennie rano budzić się przy tobie, całować Cię każdego dnia, o każdej porze... Pocieszać Ciebie...
T.I- Liam, to nie jest łatwe, lecz postaram Ci zaufać i zgadzam się na wcześniejsze Twoje propozcje- kończąc to zdanie [T.I] wspięła się na palcach i ponownie zatopiła swe malinowe usta w jego. Liam objął ją w tali i obkręcił wokół własnej osi dalej tonąc w namiętnym pocałunku. Ludzie zgromadzeni się nad Jeziorem zaczęli bić im brawo. Niektórzy z nich zaczęli rzucać w parę zakochanych kolorowymi konfetti...
Ten dzień odmienił [T.I] życie, od dziś jest razem ze swoim ukochanym i na reszcie jest szczęśliwa...
Oceniajcie i komentujcie :**
słodko :3
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie, są drobne błędy, ale praktycznie niedostrzegalne. Ładny opis miejsc, może następnym razem dodaj troszkę więcej przeżyć wewnętrznych, emocji :) Słodkie zakończenie, ale następnym razem trochę rozwiń ich rozmowę, nie wszystko tak nagle, sztucznie :)
Poza tym, jest świetnie, super historia, bardzo mi się podoba x
Rozpisałam się strasznie o.O
Pozdrawiam, Natalia (@ForeverYoung_pl) x ♥
+ nominuję cię do The Liebster Awards i Versatile Blogger - więcej informacji tutaj: http://imagine-one-direction-with-you.blogspot.com/p/the-liebster-awards.html i tutaj http://imagine-one-direction-with-you.blogspot.com/p/the-versatile.html ♥
Jej, taki z serii nie spełnionych marzeń... Piękny.
OdpowiedzUsuńAhh, swietne ♥ Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWww.directionersimaginy69.blogspot.com